Zostałam pełnoetatową mamą, czyli wreszcie doczekałam się całego etatu w pracy.Oczywiście jak widać ma to wpływ na moje blogowanie, bo choć odwiedzam Was dziewczyny to czasu na robótki starcza tylko w weekendy.Ale teraz dopiero czuję jak mnie to uspokaja i pozwala wyciszyć, więc może i prace będą coraz bardziej ładniejsze? Po za tym wiadomo jak to dzieciakami bywa, trzeba dopilnować aby lekcje były odrobione.W weekend robiliśmy z Młodszym synkiem z nakrętek Eko-zabawkę- wyszła zabawna ciufcia;-)w dodatku ślubowanie Starszego synka i tak to czas biegnie mi szybciej niż wcześniej.
Ale wróciłam do moich sutaszy i powstała broszka w kolorze nieba na imieniny dla mojej cioci...
i jeszcze takie zdjęcie..bo ciągle jakieś problemy techniczne z aparatem...
Dawno temu zrobiłam jeszcze dwa lampiony oklejone papierem ryżowym i z motywem serwetkowym.Staram się nie powielać motywów, dlatego ciężko doszukać się identycznych prac.Ale może właśnie to w decoupage jest najfajniejsze.
I na koniec zakładka do książki...czyli wreszcie coś dla Siebie.Teraz dużo czasu zajmują mi dojazdy do pracy.Z jednej strony lawendowo, a drugiej niespełnione marzenie czyli Paryż...ale przynajmniej zawsze mam jego namiastkę przy sobie.
Pozdrawiam nowe obserwatorki i dziękuję za miłe komentarze.